Portal Damy Radę – Let’s WorkTime powstał z inicjatywy twórcy aplikacji WorkTime.pl. Misją portalu jest dzielenie się pomysłami i doświadczeniem firm, które w momencie ogłoszenia kwarantanny wykazały się kreatywnością w walce o przetrwanie. Ponieważ za sukcesem każdej firmy stoi człowiek, postanowiliśmy zaprosić osoby, które nas inspirują i motywują do zdradzenia nam swojego przepisu na „Damy Radę!”

Zapraszamy do lektury rozmowy z Beatą Grudziecką, którą na co dzień spotkać można w malborskiej Pracowni Ceremicznej Stare Miasto.

Worktime: Jakie było Twoje największe zaskoczenie w związku z nową sytuacją?

Beata Grudziecka: Trudno mówić o największym zaskoczeniu, bo tych zaskoczeń z dnia na dzień przybywało. Moja działalność w dużej mierze opierała się o warsztaty i szkolenia oraz usługi towarzyszące turystyce. 16 marca, czyli w dzień kiedy zamknięto placówki edukacyjne, miałyśmy jechać na warsztaty do szkoły, na które zapisało się osiem klas, ponad 100 dzieci. Wszystko przygotowane, kupione materiały i nagle dowiadujemy się, że warsztatów nie będzie. Później okazało się, że nie będzie również zaplanowanych na marzec i kwiecień i maj szkoleń, targów, a jeszcze później, że w tym roku nie ma co liczyć na jakikolwiek ruch turystyczny. W zasadzie wszystko, co miałam zaplanowane runęło jak domek z kart.

To miał być pierwszy taki „dobry” rok. Udało mi się nawiązać nowe współprace z hotelami, w których miały być sprzedawane moje wyroby, od czerwca miałam wystawić własny sklepik sezonowy z „Ceramiką Malborską”, który miał być przygotowany z myślą o turystach. I nagle wszystkie te plany przestały mieć sens, bo stały się niemożliwe do zrealizowania. Muszę się przyznać, że w pierwszej chwili zupełnie straciłam energię i zapał, a co za tym idzie, również wenę twórczą, a w przypadku mojej pracy, tak jak w pracy każdego rękodzielnika czy artysty,  jest ona niezwykle ważna. Żeby coś tworzyć, trzeba czuć sens tej pracy. A mój sens chwilowo przestał istnieć. Na szczęście tylko chwilowo. 

Worktime: „Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło”. Czy to stare porzekadło znalazło w Twoim przypadku zastosowanie i nowa sytuacja przyniosła mimo wszystko jakieś plusy?

Beata Grudziecka: Zdecydowanie tak! Zbliżające się święta, a przy okazji zamknięte galerie handlowe i sklepy z dekoracjami wnętrz, zainspirowały mnie do prostych rozwiązań, z których nie korzystałam wcześniej. Przeniosłam wszystkie swoje działania do Internetu. Zainwestowałam w reklamę w social mediach. Ustawiłam zasięgi lokalnie, bo nadal chciałabym pracować nad tym, by pracownia pojawiała się w świadomości mieszkańców mojego miasta i pobliskich okolic, gdzie nie ma ceramiki. Zaprosiłam ludzi do interakcji, do dzielenia się swoimi spostrzeżeniami, potrzebami, marzeniami… i ruszyło.

Na początku bardzo pomogli mi przyjaciele i znajomi, którzy trochę pocztą pantoflową rozsyłali między sobą linki do administrowanych przeze mnie stron Ceramika Malborska i Pracownia Ceramiczna Stare Miasto. Później zaczęło się pojawiać co raz więcej nowych obserwatorów, zaczęłam dostawać co raz więcej zapytań i mniejszych lub większych zamówień. Wprowadziłam możliwość zakupu gliny w pracowni, wraz z opcją późniejszego wypału ulepionych w domu rzeczy. Osoby, które wcześniej przychodziły na warsztaty, mogły dzięki temu realizować się twórczo w domowym zaciszu. Z tej opcji korzystały również mamy, które chciały w jakiś inny sposób zająć ten domowy czas swoim dzieciom.  Uzupełniłam też ofertę o naprawę ceramiki. Daję nowe życie naczyniom i figurkom, które się potłukły, a z którymi z różnych powodów ludziom trudno jest się rozstać. 

Worktime: Czy rozważasz wprowadzenie „na stałe” jakichś rozwiązań wdrożonych w związku z pandemią?

Beata Grudziecka: Z pewnością pozostawię w ofercie opcję „gliny na wynos”. Myślę też o uzupełnieniu tej oferty o warsztaty on-line, z myślą o osobach, które wcześniej nie lepiły a chciałyby spróbować i nabyć nowych umiejętności. Glinę można odebrać z tarasu przed pracownią i w tym samym miejscu pozostawić później ulepione prace, po wcześniejszym umówieniu się telefonicznie. 

Worktime: Jaką wiadomość chciałabyś przekazać innym przedsiębiorcom zmagającymi się z nową rzeczywistością?

Beata Grudziecka: Szukajmy dla siebie nowej przestrzeni, jeśli nie możemy działać w tej, w której działaliśmy dotychczas. Skutki pandemii z pewnością będą odczuwalne dla wielu osób, w wielu branżach i przez długi czas. Ale trzeba też pamiętać o tym, że zawsze gdzieś znajdują się ludzie, którzy poszukują ofert podobnych do naszych. Dlatego warto przede wszystkim dać się znaleźć, wyjść na przeciw, wysłuchać potrzeb, marzeń, zastanowić się jak na te potrzeby odpowiedzieć, jak pomóc zrealizować te marzenia. I zacząć działać. Nawet jeśli te działania na początku wydają się zupełnie niemożliwe.

WorkTime: Bardzo dziękujemy Beato za rozmowę!

Damy Radę – Let’s WorkTime z Pracownią Ceramiczną Stare Miasto i aplikacją WorkTime.

Zapraszamy do lektury innych wywiadów z cyklu „Damy radę” od kuchni.